niedziela, 8 listopada 2015

Oji zoo

Drugie zoo do ktorego zawitalam, kocham zoo!


 kocham te znaki <3

 Marlenka znalazła partnera!

 Jedyna w Japonii Panda wielka :D

 Oglądanie misia polarnego z jednej perspektywy to za mało...
 Kot z płaską twarzą Oo

 Zieee~~w :D
Zastanawiam się, kto tu kogo ogląda....

 Żyrafki <33333


 Szeregowy??
W żadnym zoo nie może zabraknąć wesołego miasteczka :D
Dużo zdjęć z Safari Park, Himeji.
Kocham ZOO, japońskie szczególnie, zwłaszcza gdy zwierzątka biegają wkoło, można je pogłaskać, nakarmić, cudo *.*










 Może ktoś mi powie co to za dziwadła?
I te też :D

poniedziałek, 12 października 2015

Umeda Sky Building

Dzisiaj trochę nowocześnie, chociaż myślami jestem w górach, koło Ise Jinguu, ogromnym zespole świątyń Shintou, w ktorym bylismy w niedziele, chyba nigdy nie wyjda mi z glowy widoki gor przeplatanych z mgla i drzewami.
Umeda Sky Building jest jednym z najwyższych budynków w Osace(mieści się w pierwszej 10tce), został zaprojektowany przez Hirohi'ego Hara. Nazywany budynkiem 360st, dlatego, że wierzch budynku jest zbudowany na podstawie koła, możemy dokładnie obejrzeć panoramę miasta. Załuję, że nie zrobiłam zdjęcia z zewnątrz, Posilę się zdjęciem z neta. Miałam nadzieję, na przeźroczystą tafle, tak by móc oglądać świat z każdej strony... niestety tego mi zabrakło.
Ekscytujący jednak był sam wjazd na samą górę-40 piętro, szklaną z czterech stron windą...

 Bardzo popularne są Diabelskie Młyny, są wszędzie, musze się na nie wybrać *.*

 Dość znany w Internetach budynek przez którego przechodzi pas autostrady.
Co ciekawe, w Japonii, autostrady biegną środkiem miasta, są nieco nad zwykłymi ulicami.
 Tyle razy widziałam te krzesła, że nie mogłam się oprzeć...
Uwielbiam ten widok, gdy cień od chmur przysłania kawałek miasta...

Nie jestem pewna czy jest sens prowadzenia dwóch, blogów jednocześnie, jeszcze się zastanowię jak to rozwiązać.

wtorek, 6 października 2015

Dzisiaj szef został w domu, odwiozła mnie jego żona pod pracę na typowy desk day'.
Dokończyłam zaczętą szafkę, z najdrobniejszymi detalami, w programie 3d (Sketchup), dostałam nowe zadanie:
Tworzenie małych makiet domów, w skali 1:100, wow! Jestem pełna podziwu precyzji. Dostałam trochę wskazówek, więc mam nadzieję, że nie będzie to najbrzydsza rzecz, którą w życiu zrobiłam. 

Praca jednego z pracowników.

Piętro, dach zdejmuje się oddzielnie. Czasami montują mebelki.. Skala makiety jest typowa dla Japończyków, którzy chyba lubią się czasami poczuć jak mali chińczycy..
Każda architektoniczna firma ma wystawione w oknie kilka przykładowych makiet.
Atmosfera w pracy jest cudowna, życzę sobie takiej na zawsze. Cisza, spokój, uprzejmi pracownicy, jazz w tle i ten unoszący się zapach drewna... :3

Firma z zewnątrz

Tylko w części niedrewnianej wolno nam nie zdejmować butów. W dalszej części jest biuro, gdzie też chodzi się boso. W pierwszej przyjmowani są goście, nie jestem pewna czy na tatami też,pewnie dowiem się tego z czasem.


Ten stół jest niesamowity, wykonany z jednego kawałka drewna,
ma około 80cm szerokości

 Skorzystałam dziś z okazji, że szef miał coś do załatwienia, a ja skończyłam pracę, wyskoczyłam porobić w najbliższej okolicy zdjęcia


Róg na której znajduje się firma
 


Kto chociaż trochę czytał o Japoni.. 
Na każdej ulicy znajduje się co najmniej 
kilka automatów z napojami za 100-120en ~~ 4PLN
Często spotyka się ogrody na dachu,
Wszystkie domy mają tabliczkę z nazwiskiem mieszkańców
 





 

niedziela, 4 października 2015

Kiedy czytam to, co napisałam na lotnisku, robi mi się słabo. Musiałam być potwornie zmęczona. Zdania są pourywne w połowie, hah.



Drugi lot był najgorszy, 9h powyginana na wszystkie strony, mase turbulencji(raczej chwile bez turbulencji). Wyjście i czekanie na sprawdzenie paszportu, pobranie odcisków palców trwało ponad 40 minut. Nie obyło się bez dobrnych niedomówień, Takuya kazał mi wyjść północnym wyjściem, niestety nie widziałam innego niż południowe.. Telefon ledwo trybił, a bałam się biegać po ogromnym lotnisku w poszukiwaniu odpowiedniego wyjścia. Ostatnim tchnieniem baterii, napisałam (dzięki KIX za darmowe WIFI!) gdzie jestem. Swoją drogą nieźle zakręcony jest T. prawie jak ja. Zostawił telefon w kantorze i biegał po całym lotnisku, haha, wydając przy tym zwierzęce okrzyki, haha.
*btw, automat z rozmienianiem pięniędzy to cudowny wynalazek*

Z Yamada i jego żoną dogadujemy się pół angielskim, pół japońskim, dzieci za to tak szybko mówią, że nie rozumiem o co im chodzi. Najmłodsza wkłada mi jedzenie na talerz więc chyba mnie lubi. :D

<33

Urzekła mnie scena podczas wieczornego posiłku. Zamówili pizze(serio mam jeść ją pałeczkami??), pieczone ziemniaki, ziemniaki(huh? chyba jakieś kluski?) w sosie ziołowym a do tego miso, pycha!
Dzieciaki rozwalały jedzenie po całym stole, biły się, wpychały sobie jedzenie nawzajem, komedia. Za to rodzice spokojnie posiłkowali się dalej nie zwracając uwagi. Btw, mlaskanie, siorbanie, a czasem bekanie to prawda T-T

W niedziele miałam jeszcze wolne, Mama zaprosiła mnie na plac zabaw, dawno nie widziałam tak kochającej i zaangażowanej matki, sceny jak z obrazka..A wszystko ze stoickim spokojem i uśmiechem na twarzy.

Podarowałam dzieciakom w prezencie bączek, pokochały go. Nikt nie wiedział jak się tego używa. YAY! :D
 mój pokój, koło 1,6 szerokości, :D